Pijalnia Główna

Historia Kryniczanki

We wspaniałej książce Stanisława Pagaczewskiego ,,Spotkamy się u wód” możemy odnaleźć zalecenie kuracji pitnej dla pewnej damy przebywającej w Krynicy, którą głowa boli i w dołku tłoczy: 7/18 uncji co pół godziny rano trzy razy i po każdym wypiciu zrobić 551 kroków, potem śniadanie…, potem odpoczynek, na 22 minuty przed obiadem 8/19 uncji, a w 13 minut po deserze znów 6/15 uncji i zrobić 223 kroki; o czwartej iść na Słotwinkę i wypić 2 uncje i 1/16, wieczorem jeszcze 4/11 uncji.

Woda u źródeł

Dzisiaj konsyliarza zastąpił poczciwy doktor, uncje zamieniły się na szklanki. Zmienił się świat ale właściwości uzdrawiające krynickich wód się nie zmieniły. Każdy kto przyjeżdża do wód korzysta z kuracji pitnej według określonej ordynacji lekarskiej. Przechadzając się po pięknej, przeszklonej Pijalni Głównej mijamy mosiężne, podgrzewacze albowiem niektóre wody dopiero po podgrzaniu zwiększają swoje właściwości lecznicze.

Wodę sączymy powoli, małymi łykami i z reguły pijemy przed posiłkami, na czczo. Przechadzając się po okolicach ,,Perły uzdrowisk polskich”, napotykamy dziko i wolno bijące krynice o rdzawym odcieniu; możemy pochylać się by wprost z ręki skosztować dyszącej i parującej wody z bąbelkami. Jakże romantycznie jest degustować wodę u źródła.

Woda w butelce

Ale co ma zrobić nieszczęśnik, który do Krynicy przyjechać nie może?

Najrozsądniej jest sięgnąć po wodę zamkniętą w butelce: codziennie badaną przez laboratorium mikrobiologiczne, nadzorowaną przez Uzdrowiskowy Zakład Górniczy, egzaminowaną przez krakowską Akademię Górniczo-Hutniczą i Państwowy Zakład Higieny w Poznaniu. Butelkowana woda straciła wolność ale nie walory smakowe i lecznicze. Słotwinka, Jan, Zuber są dostępne na terenie całego kraju. ,,Uzdrowisko Krynica- Żegiestów” rozlewa je w butelkach: typu pet, ze szkła – o różnej pojemności od: 0,33 do 1,5 litra , a także w bardzo estetycznych i nowoczesnych w formie 5 – litrowych kartonowych pojemnikach z kurkiem typu bag in box. Wody te prawie nie mają konkurencji, są niepowtarzalne i wyjątkowe. Woda z opadów atmosferycznych wnika do skał i stamtąd wypłukuje składniki mineralne i  tak jak powiedział Galenius ,,takie są wody, jaka jest skorupa ziemska, poprzez którą przepływają”, powstaje woda mineralna.

Naturalne wody lecznicze

Naturalna woda mineralna

Historia krynickich wód sięga 1793 roku kiedy to pewien austriacki urzędnik, kupił ziemię od miejscowych chłopów za niewielką kwotę, z której tryskało źródło ,,burząc się i pieniąc gwałtownie”

Woda Zuber

Fenomenem w skali światowej jest woda Zuber, która powstaje z przeobrażeń morskiej wody ukrytej w porach skał. Nazwana tak na cześć lwowskiego profesora Zubera, który przybył na początku XX wieku do Krynicy i zlokalizował otwory, z których popłynęła niezwykła woda o specyficznym słonym smaku. Profesor Zuber wiele lat szukał na zlecenie wielkich kompanii ropę naftową a znalazł skarb o wiele cenniejszy. Woda wydobywana w rejonie Góry Parkowej w jednym z odwiertów nawet z głębokości 935 okazała się bezcennym darem. Zuber jest najbardziej zmineralizowaną szczawą występującą na terenie Polski (21-25g/3dm). Kuracja pitna tą wodą wzmaga przemianę białkowo-tłuszczowo-węglowodanową, a więc leczy wszelkie dolegliwości związane z przemianą materii, ale także działa przeciwzapalnie i oczyszcza przewód pokarmowy.

Woda Jan

Woda Jana nazwana tak by upamiętnić pracownika uzdrowiska, który odnalazł to źródło działa rewelacyjnie na schorzenia związane z układem nerkowym i moczowym. W połączeniu w odpowiedniej proporcji z wodą Zuber stosowana jest w leczeniu cukrzycy, a także obniża cholesterol.

Woda Słotwinka

Słotwinka jest idealną wodą dla współczesnych ludzi żyjących w biegu i stresie. Duża zawartość magnezu wpływa kojąco nie tylko na system nerwowy ale na kondycję całego organizmu. Jej łagodny smak sprawia że ta słodka woda jest bardzo popularna, również wśród dzieci.

Woda Kryniczanka

Skarbem ,,Uzdrowiska Krynica – Żegiestów” ukrytym w butelce jest Kryniczanka – rozlewana od ponad 200 lat. Kryniczanka bije ze Źródła Głównego, które mogą podziwiać kuracjusze przed Pijalnią Główną, na Deptaku w centrum i sercu Krynicy. Źródło otoczone jest przeszkloną, stożkowatą gloriettą i jest obowiązkowym punktem w programach wycieczek: szlakiem wód mineralnych. Historia tego miejsca to realizacja wizji pewnego austriackiego urzędnika, który w 1793 roku od miejscowych chłopów za niewielką kwotę kupił ziemię, z której tryskało źródło ,,burząc się i pieniąc gwałtownie”. Styx von Saunbergen – tak nazywał się bowiem ten urzędnik- zlecił badania właściwości chemicznych wody profesorowi Uniwersytetu Lwowskiego Baltazarowi Hacquetowi. Uczony ten, pracując na początku w dość trudnych warunkach, w zbudowanym przez siebie szałasie, wprowadzając w zdumienie mieszkańców potwierdził, znane o wiele wcześniej wśród okolicznych mieszkańców, właściwości lecznicze wody. W niedługim czasie w Krynicy powstała pierwsza w Polsce rozlewnia wody. Początki były trudne: wodę rozlewano do kamionkowych naczyń, które rozbijały się podczas transportu wyboistymi drogami Galicji, ale już w 1810 roku odniesiono sukces i sprzedano: 15.000 butelek.

Kryniczanka błyszczała na stołach w czasach Monarchii Austro-Węgierskiej, na przedwojennych rautach i balach, była wierną towarzyszką skomplikowanej polskiej historii: w czasach PRL stosowano dziwny system mierniczy i 0,33l leczniczego płynu rozlewano w 0,5 l butelkach . Kryniczanka broni się w wolnorynkowej konkurencji: swoją jakością oraz nowoczesnym wzornictwem butelek . Trudno jednak jej sprostać rankingom, które mieszają kryteria i metodologię jak mąci się kijem wodę w źródle. Niedopuszczalnym jest by w tych samym biegu startowała woda stołowa i woda wysokozmineralizowana, jaką jest Kryniczanka – spełniająca wymagania zawarte w definicji wody leczniczej ujęte w Rozporządzeniu Rady Ministrów z 2006 roku. Niepowtarzalny skład minerałów: ponad 500 mg/l wapna i magnezu, potas oraz sód, który dla ludzi uprawiających sport jest niezbędnym, także nasycanie wody naturalnym dwutlenkiem węgla wydobywanym z odwiertów Zuber czynią z Kryniczanki rarytas na skalę światową. Doceniona w USA, zauważona została także w świecie arabskim -rozporządzenia Rady Ministrów z 2006 roku w Kuwejcie droższa niż litr benzyny. Tak oto przewrotnie spełnił się sen wielkiego geologa: Rudolfa Zubera, który całe życie szukał ropy i to nawet w najodleglejszych i bardzo egzotycznych zakątkach świata a znalazł skarb w swojej ojczyźnie. Kryniczanka kupowana jest przez Kuwejtczyków, a tam przecież woda cenniejsza jest niż ropa.